Brak wyników

Dostęp otwarty , W gabinecie

November 28, 2019

NR 5 (Listopad 2019)

Idiopatyczne zapalenie pęcherza na tle stresowym

0 9043

Jednym z najczęstszych problemów, zgłaszanych behawiorystom przez kocich opiekunów, jest brudzenie w domu. Gdy zagadnienie dotyczy zaznaczania moczem, opcji jest kilka. Jedną z częstszych diagnoz w ostatnich latach jest FIC, czyli idiopatyczne zapalenie pęcherza – problem równie trudny w pracy behawioralnej, co wymagający i niewdzięczny.

Przystępując do wywiadu, by zebrać informacje o kocim pacjencie, nierzadko do pierwotnego zagadnienia dochodzą kolejne elementy: częste oddawanie moczu małymi porcjami, spięcie ciała podczas mikcji, wokalizacja w czasie pobytu w kuwecie, wylizywanie okolic cewki moczowej i dolnej części brzucha, zablokowanie cewki moczowej (częstsze u kocurów niż u kotek) czy też występowanie krwiomoczu. Wszystkie te dolegliwości wskazują na zespół chorób dolnych dróg moczowych kotów, tzw. FLUTD (feline lower urinary tract disease). Interesujące nas schorzenie, czyli FIC (feline idiopathic cystitis), zalicza się do tego zbioru – statystyki pokazują, że aż 2/3 kotów z grupy FLUTD cierpi właśnie na FIC.

Problemy z diagnozą

Na pierwsze przeszkody napotykamy już na etapie ustalenia przyczyny problemu. Termin „idiopatyczny” w nazwie dolegliwości mówi nam bowiem, iż podłoże jest niezdefiniowane. Pojawiające się dolegliwości w postaci objawów zapalnych w obrębie pęcherza moczowego nie mają podłoża bakteryjnego, a nawet jeżeli badania laboratoryjne lub diagnostyka obrazowa wskazują na obecność kamieni w pęcherzu lub kryształów w moczu, to jednak najczęściej po ich zwalczeniu lub usunięciu problem i tak powraca. Okazuje się bowiem, że objawy zapalne mogą występować nawet przy braku bakterii oraz przy idealnych wynikach moczu (dotyczy to zarówno wartości pH, jak i ciężaru właściwego moczu czy też elementów oceny osadu). 
Niestety, badania krwi także nie pomagają w postawieniu jednoznacznej diagnozy. Morfologia czy biochemia mogą dostarczyć nam informacje o ewentualnych innych problemach zdrowotnych pacjenta, jednak nie potwierdzą ani nie wykluczą wprost elementu FIC. Podobnie jest z diagnostyką obrazową – badanie RTG lub USG pęcherza moczowego pozwala często na ustalenie, czy toczy się tam stan zapalny (potwierdzić to może pogrubiona ściana pęcherza, widoczna w badaniu ultrasonograficznym) lub czy występują silnie echogenne struktury, takie jak kryształy lub kamienie, jednak nie zobaczymy dzięki temu niczego, co mogłoby właśnie na FIC bezsprzecznie wskazywać. Według statystyk, które opublikowała dr Debora Lichtenberg, prowadząca Lichtenberg Veterinary Hospital w Pelham (Massachusetts, USA), FIC może iść w parze z innymi schorzeniami: 20% kotów z objawami FIC ma w pęcherzu kryształy lub piasek, kolejnych 20% cierpi z powodu zablokowania cewki moczowej, między 1 a 5% trafia do lecznicy z powodu infekcji pęcherza, a u kolejnych ok. 5% diagnozowany jest nowotwór lub kombinacja wyżej wymienionych problemów. Nadal oznacza to, że pozostałych 50% kocich pacjentów ma objawy FIC bez innego konkretnego czynnika medycznego.
To, co nam zatem pozostaje, to diagnoza przez wykluczenie oraz przeprowadzenie bardzo dokładnego wywiadu nakierowanego na wyłapanie potencjalnych stresorów, obecnych w kocim otoczeniu. Niestety, jest to jedyny sposób, by postawić rozpoznanie wskazujące właśnie na ten problem.
Jedna z najnowszych hipotez, opublikowana w pracy Zaburzenia zachowań kotów, określa FIC jako „zapalenie neurogenne błony podśluzowej pęcherza moczowego, w rozwoju którego duże znaczenie mają przewlekłe czynniki stresowe”. W związku z tym autorzy definiują FIC jako „prawdziwą psychosomatyczną chorobę kotów, w leczeniu której należy leczyć oba typy zaburzeń jednocześnie”.

Syndrom Pandory

Taką specyficzną nazwę dla problemu idiopatycznego zapalenia pęcherza kotów zaproponował dr Tony Buffington z Uniwersytetu Stanowego w Ohio (USA). Jego zdaniem, ten termin dobrze oddaje przypadki kotów, które – cierpiąc na nawracające problemy z dolnymi drogami moczowymi – jednocześnie odczuwają dolegliwości ze strony innych organów lub układów w ciele (np. układu nerwowego, pokarmowego czy hormonalnego). Z tego też powodu FIC nie może być traktowane jako choroba jednego organu, ale jako szeroki problem wewnątrzustrojowy, wybiegający daleko poza pęcherz i inne elementy układu moczowego. Syndrom Pandory to zatem specyficzne dla kotów przeczulenie i rozregulowanie w zakresie fizjologicznej odpowiedzi organizmu na stres zewnętrzny.
Widać to doskonale w badaniu opisanym w „Journal of the American Veterinary Medical Association” w 2011 r., które zatytułowano Zachowania chorobowe jako odpowiedź na nietypowe czynniki zewnętrzne u kotów zdrowych oraz u kotów z FIC. Był to trwający 77 tygodni eksperyment, podczas którego sprawdzano choroby związane z układem trawiennym, moczowym oraz powłokami skórnymi, a także zmiany zachowania w odpowiedzi na stresory środowiskowe. W jego wyniku ustalono, że zachowania abnormalne obserwowano u wszystkich kotów (również zdrowych pod kątem FIC) po ekspozycji ich organizmów na sytuacje stresujące. Zmiany odnotowano także w badaniach mikroskopowych, które potwierdziły, że koty z syndromem Pandory różnią się pod względem neurologicznym i hormonalnym od kotów zdrowych.
Szerzej na ten temat wypowiada się dr Julie Fisher z Veterinary Specialty Hospital w San Diego (USA), która zwraca uwagę na występowanie u części kotów zwiększonej liczby neuronów w rogach tylnych rdzenia kręgowego, co prowadzi do większego wydzielania w organizmie noradrenaliny. Koty takie silniej odpowiadają na bodźce dźwiękowe, a czynnik stresowy jeszcze bardziej wzmaga tę reakcję. Ponadto występuje u nich mniejsza czułość receptorów alfa-2-adrenergicznych w CUN, których zadaniem jest m.in. hamowanie noradrenaliny (występują w roli antagonistów). W efekcie dochodzi do słabszego tłumienia jej wpływu, a organizm jest zalewany hormonami stresu. Na to wszystko nakłada się jeszcze jedna kwestia: koty z FIC mają obniżony mechanizm tłumienia bólu, przez co każdy fizyczny dyskomfort jest przez nie odczuwany silniej. Znajomość tych kwestii wydaje się kluczowa dla zrozumienia specyfiki analizowanego zaburzenia.

Predyspozycje i czynniki ryzyka

FIC może dotknąć koty obu płci, choć wygląda na to, że bardziej narażone na jego rozwój są kastrowane samce. Ponadto duże znaczenie ma tryb życia zwierzęcia: szczególnie predysponowane są koty niewychodzące, z niewielką ilością ruchu i dziennej aktywności. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym jest też nadwaga/otyłość, która bardzo często jest powiązana z nieodpowiednią dietą. Ważnym elementem podnoszącym ryzyko zapadalności na FIC jest też spożywanie przez koty suchej karmy, zwłaszcza jeśli stanowi ona podstawę diety (więcej niż 50% składu). Na to wszystko nakłada się, oczywiście, stres – zwłaszcza chroniczny stres środowiskowy lub społeczny.
Nie da się obecnie wykazać, dlaczego u jednych kotów dochodzi do rozwinięcia symptomów FIC, a u innych nie. Wiadomo natomiast, że rozwój tej choroby można wywołać sztucznie. Dowodzi tego m.in. badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym w Ohio, na którym obserwacji poddano 12 zdrowych kotów oraz 20 kotów z objawami FIC. Eksperyment polegał na zaburzaniu rutyny, co spowodowało, że koty dotąd zdrowe zaczęły wykazywać objawy chorobowe, takie jak wymioty, niechęć do jedzenia oraz porzucenie kuwety. Intensywność zachowań nieprawidłowych u kotów poddanych badaniu wzrosła w tym czasie trzykrotnie w stosunku do zachowań wyjściowych. Podczas badań stwierdzono również, że u kotów z FIC objawy chorobowe uległy znaczącemu obniżeniu po wprowadzeniu rutyny: 75–80% zaburzeń zanikło po ustaleniu stałych pór karmienia i zabaw oraz po wyznaczeniu stałych punktów, w których znajdowały się kuwety.
Ważne jest też zwrócenie uwagi na sytuacje potencjalnie stresujące dla kota, które mogą być efektem decyzji życiowych podejmowanych przez opiekuna lub też mogą mieć swoje źródło w grupie, w jakiej żyje zwierzak. Wspomniana już dr Fisher uważa, że dwa główne czynniki wywołujące FIC u zdrowych wcześniej kotów to przeprowadzka oraz konflikt w kociej grupie, polegający na dręczeniu jednego osobnika przez inne zwierzę lub zwierzęta podczas korzystania z kuwety. Natomiast dr Elizabeth Colleran, pracująca w Chico Hospital for Cats w Północnej Kalifornii (USA), skupia się na kwestii wprowadzania do domu nowego kota i przedstawiania go rezydentowi. Jeśli nie zostanie to przeprowadzone w odpowiedni, stopniowy sposób, również znacząco zwiększa się ryzyko wystąpienia powikłań zdrowotnych.
Szczególnie podatne na FIC są więc koty narażone na...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • Roczną prenumeratę multimedialnego czasopisma weterynaryjnego VetTrends
  • Nielimitowany dostęp do całego archiwum czasopisma
  • Filmy, szkolenia, zdjęcia i prezentacje jako uzupełnienie treści wydań
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy